Znajdź zawartość

Test robiony bardziej pod kątem zabezpieczenia które oferuje ten szampon. Pod kątem szybkiego osuszania, test wykonał Nowicki na swoim kanale w teście szamponów hydrofobowych - w zasadzie tylko ten szampon działał. Opis ze strony producenta: Niektórzy sprzedawcy podają, że szampon na pH:6,9. Jednak w karcie produktu jest 5,5. https://www.koch-chemie.de/SDBL/NanoMagicShampoo_77702999_0016_PL.pdf Zrobiłem swoje śledztwo. pH koncentratu: pH roztworu 50 ml na 10 litrów wody: Jakoś pomiar mnie do niczego nie przekonał. Jeszcze sprawdziłem czy te papierki działają na CleanTech Clean Wheel i okazuje się, że raczej tak: Pacjent to niczym nie zabezpieczony na zimę Citroen C4. Który dawno nie był myty. Chociaż na pierwszy rzut oka przy tym kolorze aż tak bardzo tego nie widać. Zabezpieczenia brak. Po spryskaniu wodą, jest tylko kałuża. Pierwszy zawodnik to Shiny Garage Fruit Snow Foam Neutral pH. Po pianie samochód dalej brudny. Po części przyczyniła się do tego dosyć słaba myjka. Czas na głównego aktora. Na opakowaniu jeden piktogram. Czyli standard dla szamponów. Obmierzamy 50 ml. Koncentrat raczej wodnisty. Zapach mocny cytrusowy ale w wodzie jakoś o nim zapomniałem. Lejemy 8,5 litrów wody - reszta będzie z myjki. Praktycznie sam wymieszał się z wodą. Wytworzenie piany myjką chwilę trwało, ale jest to charakterystyczne dla szamponów z dodatkami. Piana dosyć gęsta co widać na filmie. Poślizg w normie. Samochód był dosyć brudny, rękawica po drugim elemencie wyglądała już tak: Mycie jak widać na filmie rozpocząłem od maski. A tak ten element wyglądał na samym końcu: Jak widać piana się utrzymała i nic nie zaczęło nawet przysychać. Ale temperatura to 4 stopnie. W mojej ocenie szampon nie daje zbyt dużo piany, ale sprawia ona wrażenie gęstej i długo się utrzymuje. W sumie Nowicki na swoim kanale przy teście szamponów do mycia na posesji stwierdził, że te niskopienne dłużej się utrzymują. Kropelki z atomizera zaraz po spłukaniu myjką: Po spłukaniu było niewiele wody - także właściwości osuszające też są: Po osuszeniu ręcznikiem - w zasadzie nie było za dużo do roboty: A i tył zrobił się czysty: Kropelki po godzince z atomizera: Kropelki deszczowe po 4 dniach już trochę bardziej koślawe: Do wad można zaliczyć cenę. Ja w sumie kupiłem tylko dlatego, że ktoś wrzucił do wątku okazjami (już się skończyły) za połowę ceny z możliwym darmowym odbiorem. Zalety to: ochrona, szybsze osuszanie, długie utrzymywanie się na lakierze (ale trzeba zweryfikować w lecie), ładny zapach. Dam info czy po kolejnym umyciu będą lepsze kropelki. Co do sposobu użycia: Spłukałem myjką - co prawda słabą. Możliwe, że po łagodnym spłukaniu zostaje więcej wosku. Przy następnym myciu opłukam z węża.