Równie dobrze działa to w drugą stronę. Świadomy klient woli zjeść mniej płacąc większą cenę(jedzenie to jest bardziej treściwe, wyrafinowane i grające na zmysłach) niż zapłacić mniej za więcej podrzędnego żarcia niewiadomego pochodzenia które w ogóle nie wzbudza emocji
Swoją drogą dochodzę do wniosku że dyskusja o Mirkach(handlarzach) na forum poświęconym autodetailingowi jest bez sensu. Czemu? My robimy oddając się całkowicie finalnemu efektowi naszej pracy bo zależy od tego zadowolenie i renoma jaką klient jest nam w stanie zbudować-a to bardzo ważne. Miras robi żeby sprzedać, na odpieprz żeby tylko odświeżyć samochód żeby lepiej wyglądał na zdjęciach i przy pierwszym kontakcie z klientem i to wszystko. Jeden klient nie kupi to przyjdzie następny i weźmie w ciemno. Detailer ma tylko jedną szansę bo samochód należy do konkretnej osoby