Siemka.
W ogrodzię pękają już pierwsze pąki co oznacza, że jest wiosna. Mam wrażenie, że jeszcze tydzień i będę musiał kosić trawnik. Prowadzi to do wniosku, że coś trzeba nawoskować.
Całość dosyć spontaniczna i dla akcji są trzy ważne powody. Po pierwsze sporo zalegających fajnych wosków. Po drugie auto od dołu złapało bardzo dużo smoły i chciałem to wyczyścić co wiązało się z ubiciem wosków. Po trzecie i najważniejsze - zaklinanie wiosny. No i w weekend miałem trochę czasu.
Wash