Administrator AreK Opublikowano 18 Maja 2015 Administrator Zgłoś Opublikowano 18 Maja 2015 Witam serdecznie, chcąc otworzyć nowy dział prezentujący nasze prace z codziennej pielęgnacji lub nie spełniające wymogów działu PSB postanowiłem pokazać Wam projekt który wykonałem wraz z Michałem. Ze względu na małą ilość zdjęć dokumentujących postępy w pracy projekt przedstawiamy w dziale Wash&Wax. Był piękny, jesienny weekend. Jechaliśmy przez pół Polski żeby zabezpieczyć lakier w półrocznym samolocie akrobacyjnym. Miało być lekko, łatwo i przyjemnie. Po wstępnych oględzinach "potwora" uśmiech nie znikał z naszych twarzy. Dokładne mycie, finish i zabezpieczenie lakieru. Nic prostszego. Życie jak zawsze napisało inny scenariusz. Etap typowej dekontaminacji mogliśmy pominąć. Pre-Wash to pędzelki i "szorowanie" centymetr po centymetrze całej maszyny. Na początku dały nam do wiwatu wszelkie robale znajdujące się głównie na natarciu skrzydeł. Zwykłe APC nawet w silnym stężeniu nie dawało rady. Używaliśmy Red Devila, Surfex HD, silnej piany, bug remover'ów. Owady ruszył dopiero tajemniczy środek który Michał otrzymał na testy. Drugim problemem był prawie cały spód samolotu. Typowe dla akrobacyjnych maszyn naloty z mieszanki ON z parafiną. Strasznie gruby i tłusty nalot. W tym przypadku silne APC dało sobie radę ale trwało to wieki. Po dokładnym umyciu samolotu i jego osuszeniu przystąpiliśmy do odświeżenia lakieru. Tak jak wspomniałem miało być łatwo. Okazało się jednak, że lakier jest z jednej strony strasznie oporny a z drugiej strony podatny na wszelkie zarysowania. Pomimo delikatnych mankamentów byliśmy zmuszeni przeprowadzić, w zależności od miejsca dwu/trzy etapową korektę. Do tego celu posłużyły nam pasty Menzerny,Megsa oraz pady NAT. Kolory z palety Audi. Twarde a zarazem rysujące się "od patrzenia". Właściciel bał się myć samolotu bo za każdym razem widział coraz więcej rys. Korekta na samochodzie to bułka z masłem. Samolot a zwłaszcza cały z carbonu to twardy orzech do zgryzienia. Nie dość ,że musisz skupić się na 100% to jeszcze walczysz z ograniczeniami fizycznymi. Polerowanie spodu to ciężka orka i często ręce odmawiały nam posłuszeństwa. Chwila nieuwagi to koszty liczone w tysiącach euro. Samolot wykonany był na indywidualne zamówienie. Projekt malowania oraz wnętrze robiło ogromne wrażenie. Do jego wykończenia użyto najwyższej jakości skór które obłędnie pachniały. Niestety wnętrze mogliśmy tylko sfotografować. Po wszelkich pracach związanych z przygotowaniem lakieru zabezpieczyliśmy go powłoką polimerową. Efekt wizualny przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Gdy wystawiliśmy samolot na pełne słońce nie mogliśmy się nacieszyć jego widokiem. Nasza praca była kolejnym spełnieniem detailingowych marzeń. Dostaliśmy nieźle w kość ale wracaliśmy z ogromną satysfakcją. Na koniec dodam, że nie tylko my byliśmy zachwyceni efektem końcowym Dziękujemy za uwagę Arek i Michał Na deser film co potrafi XA-42 -------------------------------------------------------------------
One Love Opublikowano 31 Maja 2015 Zgłoś Opublikowano 31 Maja 2015 Arek relacja jak zwykle Pro Piękna maszyna a jak lata to szok
Dermicar Opublikowano 31 Maja 2015 Zgłoś Opublikowano 31 Maja 2015 Wow naprawdę daliście z siebie wszystko BRAWO. Dzięki waszej pracy opór powietrza był zerowy
Moderator rychu Opublikowano 31 Maja 2015 Moderator Zgłoś Opublikowano 31 Maja 2015 Fajna relacja Bardzo ładnie polakierowany ten samolocik
GUCIO-59 Opublikowano 1 Czerwca 2015 Zgłoś Opublikowano 1 Czerwca 2015 Brawo, ciekawa praca, dająca na pewno sporo satysfakcji...
Vespa Opublikowano 1 Czerwca 2015 Zgłoś Opublikowano 1 Czerwca 2015 Gimnastyka z polerką musiała być wyzwaniem, pewnie do jeszcze długo po tej robocie czuliście to w kościach... Efekt piękny, ciekaw jestem jak bardzo taki samolot jest oblepiony owadami po jednym locie... i o ile łatwiej jest je zmyć z tak przygotowanego lakieru.
Administrator AreK Opublikowano 1 Czerwca 2015 Autor Administrator Zgłoś Opublikowano 1 Czerwca 2015 Praca przy takich maszynach daje sporo satysfakcji. Spód i całe podwozie do droga przez mękę. Polerowanie tego to koszmar. Ręce czuć chyba przez miesiąc. Owady? Miliony! Usunięcie to ciężki temat. Po naszym zabiegu podobno jest dużo łatwiej. Właściciel używa już dedykowanej chemii wiec pielęgnacja sbacha nie sprawia mu tyle problemu.
406coupe Opublikowano 1 Czerwca 2015 Zgłoś Opublikowano 1 Czerwca 2015 Pięknie wyszło, a co potrafi ta maszyna, też powala
Administrator AreK Opublikowano 19 Czerwca 2015 Autor Administrator Zgłoś Opublikowano 19 Czerwca 2015 Kielak ma wersje XA-41 ale tym tez bardzo często lata.
Yachu Opublikowano 19 Czerwca 2015 Zgłoś Opublikowano 19 Czerwca 2015 Fantastyczny wynik końcowy Pana Artura miałem okazje oglądać na żywo w akcji dwa razy. Sympatyczny człowiek.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się