Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam w mojej pierwszej relacji w PSB. Mam nadzieję, że nie będzie ostatnią, zależy od przyjęcia :)

Starałem się przejrzyście przedstawić poszczególne kroki.

 

 

Asortyment

 

Dekontaminacja:

- Shiny Garage Iron Off Bleeding

- Prickbort Mac Serien 124

 

Prewash:

- Blink Active Foam Bubble Gum

- pędzelkowanie NIELSEN APC CYCLONE 1:10

 

Mycie na dwa wiadra:

- Shiny Garage Strawberry Shampoo zmieszane 1:3 z SG Sleek & Bubbly (powstał kisiel)

- płukanie na bezdotykowej

 

Glinkowanie:

- ValetPRO Yellow Poly Clay

- SONAX Xtreme Brilliant Shine Detailer jako lubrykant

 

Szyby:

- Meguiar's Glass Cleaner Concentrate

- niewidzialna wycieraczka RainX

 

Plastiki zewnętrzene:

- Koch Chemie Plast Star

 

Plastiki wewnętrzne:

- pędzelkowanie NIELSEN APC CYCLONE 1:10

- Poorboy's World Natural Look

 

Korekta lakieru:

- Menzerna Power Finish PF 2500 + NAT Pro Snake 135mm / NAT Honey Żółta Średnia gąbka 135mm

- Koch Chemie Hochglanz Antihologram Politur + NAT Honey Czarna Miękka gąbka 135 mm /

- IPA, zmywacz silikonowy Boll

- cleaner ValetPRO Achilles Prep + NAT Czarna Karbowana Miękka Gąbka 150mm

 

Woskowanie:

- SOFT99 Authentic Premium

- Shiny Garage Beads Carnauba Wax

 

Pacjent

 

Citroen Xara 1,6 8V z 2000 r. Odkąd opuściła taśmę montażową, cały czas jeździła w naszej rodzinie. Pierwsze 10 lat - i mniej niż 50 tys. km, była w rękach Dziadka. Nie widywała wtedy śniegu, a na mokry asfalt bardzo rzadko wyjeżdżała. Większość czasu stała w garażu - zawsze czysta. Potem została samochodem do codziennej jazdy mojego Taty. Od niedawna stoi nieużywana i najprawdopodobniej zostanie przekazana Siostrze. Ma przejechane niecałe 100 tys. km. Była prowadzona tylko przez 3 kierowców. Technicznie jest idealna, niestety pod względem wizualnym ma wiele niedoskonałości.

 

Moja Honda poszła do mechanika na naprawę układu kierowniczego, więc przez ostatni tydzień Xara była moim jedynym środkiem lokomocji. Postanowiłem zająć się tym autem tak, jak na to zasługuje - i na ile pozwalają skromne umiejętności początkującego fana autodetailingu (specjalnie nie napisałem "detailera").

 

Po spłukaniu warstwy kurzu i błota na myjni bezdotykowej, wyłonił się taki oto widok:

 

01.jpg

 

02.jpg

 

04.jpg

 

Mnóstwo swirli od twardej gąbki i mycia na jedno wiadro.

 

05.jpg

 

06.jpg

 

Obtarta listwa pod zderzakiem i ogólnie kiepski stan plastików.

 

07.jpg

 

29.jpg

 

08.jpg

 

09.jpg

 

10.jpg

 

11.jpg

 

Dużo brudu w zakamarkach.

 

12.jpg

 

13.jpg

 

19.jpg

 

21.jpg

 

22.jpg

 

27.jpg

 

28.jpg

 

30.jpg

 

31.jpg

 

33.jpg

 

34.jpg

 

35.jpg

 

36.jpg

 

37.jpg

 

41.jpg

 

W późnym słońcu bardzo dobrze widać niedoskonałości lakieru.

 

42.jpg

 

43.jpg

 

Dekontaminacja

 

No to zaczynamy walkę od pozbycia się smoły i lotnej rdzy. Spodziewałem się, że Prickbort będzie miał więcej roboty.

 

44.jpg

 

45.jpg

 

46.jpg

 

Po kilku minutach poszedł na niego Iron Off. Niestety znowu zapomniałem dobrze wstrząsnąć butelkę i powstała skorupa.

 

47.jpg

 

48.jpg

 

49.jpg

 

Prewash

 

Żeby nie porobiły się żadne przebarwienia na lakierze, jak najszybciej zalałem swoją pianownicę Epoca Tec One Foamer 2000 z dwoma filcami aktywną pianą Blinka (40 ml / 1,5 l). Nadarzyła się okazja przetestować w praktyce wynaleziony patent. Póki nie kupię pompki samochodowej lub innego kompresora, pianownica będzie miała zasilanie "nożne" :mrgreen: O dziwo - takie rozwiązanie sprawdza się wspaniale, w porównaniu do ręcznego pompowania.

 

50.jpg

 

51.jpg

 

Pianę pojechałem spłukać na myjnię bezdotykową, którą mam 500 m od domu. Pracuję przy garażu osiedlowym, bez dostępu do bieżącej wody.

 

Mycie na dwa wiadra

 

Po powrocie przyszedł czas na mycie zasadnicze. Stanąłem idealnie nad studzienką kanalizacyjną więc nie ma mowy o zatruwaniu środowiska... choć straż miejska by się mogła przyczepić. Ale co tam ;)

 

52.jpg

 

Szampon jest glutowaty, ponieważ zmieszałem Shiny Garage Strawberry Shampoo w proporcji mniej więcej 1:3 z SG Sleek & Bubbly, który dostałem od Psema (dzięki!) (na 3 miarki pierwszego, 1 miarka drugiego). Na początku miał normalną konsystencję, taki gęsty zrobił się dopiero po jakimś czasie. Na 10 l wody wlałem 40 ml szamponu (dwie miarki), a więc gdzieś o połowę mniej niż wlewałbym samego SG Strawberry Shampoo.

 

53.jpg

 

54.jpg

 

Gąbka pochodzi z czasów, kiedy jeszcze nie słyszałem o autodetailingu. Przymierzam się jednak do futrzaka od Car Pro.

 

55.jpg

 

Szampon pieni się w minimalnym stopniu ale dobrze czyści bez mocnego tarcia.

 

56.jpg

 

Po myciu - znowu wyjazd na myjnię bezdotykową w celu opłukania i możemy się schować w garażu. Nie było sensu suszyć.

 

Pędzelkowanie

 

Wszystkie, trudno dostępne, elementy zostały umyte APC Nielsen Cyclone w stężeniu ok. 1:10 i przetarte gąbką z czystą wodą.

 

59.jpg

 

60.jpg

 

61.jpg

 

62.jpg

 

99.jpg

 

Glinkowanie

 

Każdy element został jeszcze raz przetarty gąbką z samą wodą. Po opryskaniu BSD, w ruch poszła żółta glinka ValetPro. Miałem problem z przyklejaniem się tej glinki do lakieru, co powodowało pozostawianie na lakierze śladów trudnych do spolerowania. Na forum pisali, że to przez niededykowany lubrykant i zbyt zimną glinkę.

 

63.jpg

 

64.jpg

 

65.jpg

 

66.jpg

 

Po glinkowaniu wszystkie elementy zostały znowu umyte wodą z minimalną ilością szamponu żeby rozpuścić ślady po glince, jednak niewiele to pomogło i po wytarciu Fluffym trzeba było je ścierać fibrą.

 

Korekta lakieru

 

Lakier był dosyć mocno porysowany, ponieważ był często myty na jedno wiadro zwykłą gąbką i wycierany na sucho irchą.

 

57.jpg

 

58.jpg

 

Maszyna to Graphite 59G242. Zacząłem od Menzerny PF 2500 z żółtym padem. Spodziewałem się, że wyjdzie fajna 50-ka ale niestety nie miałem czym doświetlić, przez co na zdjęciach nie widać efektu tak dobrze, jak na żywo. Zrobiłem też błąd, że taśmę nakleiłem na garbie, przez co świetlówki odbijają się w tym miejscu bardzo niefortunnie. Nauka na przyszłość.

 

67.jpg

 

68.jpg

 

69.jpg

 

Potem przelot Koch Antihologram, a na koniec Achillesem na waflu.

 

70.jpg

 

71.jpg

 

Tak wygląda lewa strona na gotowo, prawa nieruszona.

 

72.jpg

 

Tutaj widać miejsce, które było przykryte przez taśmę. Te wszystkie rysy zostały potem spolerowane.

 

73.jpg

 

74.jpg

 

Dach tylko odświeżony Achillesem.

 

75.jpg

 

Maska na gotowo. Widać, że przydałoby się mocniejsze cięcie na białym padzie, dużo bałaganu zostało. A może wystarczyła by PF 2500 na twardym padzie?

 

76.jpg

 

77.jpg

 

78.jpg

 

79.jpg

 

80.jpg

 

Renowacja plastików

 

Plastiki, które były bardziej zniszczone pogrzałem opalarką. Większość dostała tylko dressing z Plast Star.

 

92.jpg

 

W końcu udana 50-tka.

 

81.jpg

 

82.jpg

 

83.jpg

 

85.jpg

 

86.jpg

 

Inspekcja na słońcu

 

Ponieważ nie posiadam żadnych halogenów, inspekcję lakieru przeprowadziłem w warunkach naturalnych ;)

 

84.jpg

 

87.jpg

 

88.jpg

 

Do ideału jeszcze dużo brakuje ale jest duuużo lepiej niż było.

 

89.jpg

 

Woskowanie

 

Na duże płaszczyzny poszedł Soft99 Authentic Premium, z powodu świetnego aplikatora. Na bardziej skomplikowane elementy użyłem wosku z SG i czerwonego aplikatora - aby pasował do koloru ;) Jeśli chodzi o efekt, to nie widzę różnicy między tymi woskami. Soft się za to znacznie lepiej dociera, jest dużo wydajniejszy i o wiele twardszy. Ogólnie wosk z SG nie przypadł mi do gustu.

 

90.jpg

 

Sprzątanie wnętrza

 

Najpierw odkurzanie. Wyciągnąłem tyle, ile się dało. Nie mam odkurzacza piorącego ale pod zimowymi dywanikami leżały wręcz dziewicze letnie dywaniki (zimowe jeździły w tym samochodzie na wierzchu przez cały rok).

 

Wnętrze, jak widać, mocno zakurzone ale w dobrym stanie.

 

14.jpg

 

15.jpg

 

16.jpg

 

17.jpg

 

18.jpg

 

23.jpg

 

20.jpg

 

26.jpg

 

91.jpg

 

Wszystkie plastiki wymyłem APC Nielsen Cyclone, w stężeniu 1:10 (jak wszędzie indziej). Piana nie zmieniła koloru, więc chyba brudu nie było zbyt dużo.

 

94.jpg

 

95.jpg

 

Po wytarciu czystą fibrą nałożyłem dressing PB Natural Look. Środek stał się bardzo przytulny, nie ma widocznych zarysowań, wygląda jak nowy.

 

93.jpg

 

96.jpg

 

97.jpg

 

98.jpg

 

Miłe zwieńczenie pracy nad wnętrzem.

 

113.jpg

 

100.jpg

 

101.jpg

 

Sesja na dworze. Letnie koła założone bez mycia. Nie ma się co tłumaczyć ale sytuacja zmusiła mnie do założenia brudnych kół.

 

102.jpg

 

103.jpg

 

104.jpg

 

105.jpg

 

106.jpg

 

107.jpg

 

108.jpg

 

109.jpg

 

110.jpg

 

Mycie kół na samochodzie

Podjechałem pod myjnię bezdotykową i spryskałem koła Iron Offem. Po pierwszym w końcu zapamiętałem, że trzeba dobrze wstrząsnąć ten specyfik, żeby nie robiła się skorupa.

 

111.jpg

 

112.jpg

 

Pierwsze użycie Meguiar's Endurance. Bardzo przyjemny dressing w porównaniu do Nielsen Brilliance, nie śmierdzi, nie ścieka, nie brudzi felg.

 

114.jpg

 

115.jpg

 

Efekt końcowy

 

Ogólnie jestem zadowolony z wyglądu samochodu, choć spodziewałem się lepszej korekty lakieru. Efekt psują odpryski od kamieni na masce, ślady parkingowe w kilku miejscach i zarysowanie do podkładu chyba od marketowego wózka.

 

116.jpg

 

117.jpg

 

118.jpg

 

119.jpg

 

Czas pracy

 

Ogólnie zajęło mi to wszystko ok. 15 godzin, od poniedziałku do soboty po kilka godzin codziennie. Wiem, że sporo rzeczy można było zrobić inaczej, lepiej, jednak warunki mam jakie mam, brak bieżącej wody, w garażu nie ma możliwości dojścia do wszystkich elementów na raz (samochód stoi jednym bokiem przy samej ścianie), w dodatku auto musiało codziennie jeździć.

 

120.jpg

 

Mam nadzieję, że relacja nikogo nie zanudziła, starałem się zrobić maksymalnie czytelnie. Pracowałem bez napinki detailingowej, pewnie poszedłem też trochę na skróty.

 

Z góry mówię, że zdjęcia nie były w żaden sposób retuszowane. Jedynym zabiegiem było ocenzurowanie tablicy rejestracyjnej (zmieniona jedna litera) + trochę kontrastu i jasności, czyli to, co robią aparaty "małpki" bez wiedzy użytkownika. Część z Was wie, że jestem grafikiem i nie chciałbym żeby mówiono, że relacja powstała za pomocą myszki, a nie kosmetyków 8-)

 

Chętnie poczytam Wasze rady, najlepiej uczyć się na własnych błędach. 8-)

 

Howgh! :ad:

Opublikowano

Witam kolegę z byłego powiatu (aktualnie PNT) :) A myślałem że nikogutko to nie spotkam :-] Bardzo fajna relacja, myślę że przy korekcie można by się pokusić o skorzystanie z 400 na twardym padzie. Oby tak dalej :ad:

Opublikowano

Przyjemnie się przeglądało, widać poświęcony czas i pracę. Jak na pierwszy raz, a nawet drugi czy trzeci - :good: Brawo!

 

Przetłoczenia na masce okleiłeś w obawie przed przebiciem? W tym przypadku niepotrzebnie. Owszem, trzeba poświecić tym miejscom więcej uwagi, ale można je polerować.

Opublikowano

Przyatakowałbym od razu FG 400 na twardym padzie. Z mojego skromnego doświadczenia auto z taką ilością swirli i rysek nie podda się tak łatwo średniej paście. Warunki do polerki mam niemal identyczne więc wiem ile czasu zajmuje ogarnięcie auta wraz z ciągłym przestawianiem.Niemniej efekt bardzo fajny i auto od razu młodziej wygląda. :)

Opublikowano

Sam też nie mam aż takiego bardzo parcia na usunięcie każdej ryski także relacja w moim stylu :D Autko fajnie odżyło, miło się czytało :) Kawał dobrej roboty :good:

Opublikowano

Fajnie pokazałeś efekt przed i po - widać wkład włożonej pracy. Dobre początki... :)

A'propos mycia to nawet studzienka Cię nie uratuje przed mandatem jakby co.

Na ostatnich zdjęciach Xara wygląda jakby miała zapięty jako przyczepkę kubeł na śmieci :)

 

Fajna relacja, gratki jeszcze raz.

Opublikowano

Przyjemnie się czyta i przegląda. Fajnie że są zdjęcia produktów.

Jak na 15h fajnie odświeżyłeś całość :good:

Opublikowano

Dzięki za odwiedziny i za Wasze wpisy :) Będzie super, jeśli dostanę nominację 8-)

 

Pozwólcie, że nie będę cytował każdej wypowiedzi, napiszę ciągiem.

 

poorsultanpl, felgi są oryginalne jednak zostały przemalowane proszkowo. Biorąc pod uwagę ich nudny wzór, w oryginalnym srebrnym malowaniu, typowym dla felg z lat 90-tych, wyglądały bardzo nieatrakcyjnie.

 

wkr, GiovaniiGruby, macie rację, mogłem zastosować FG 400 z białym lub pomarańczowym padem - ale nie mam nic mocniejszego od tego czego użyłem.

 

qob, przetłoczenia na masce okleiłem tylko dlatego żeby pokazać 50/50 ale kiepsko wyszła.

 

Trucky, Twoja Xara też pięknie zachowana :good:

Opublikowano

Fajna praca i relacja, ogólnie jest bardzo dobrze :good:

Ogólnie mam wielki sentyment do Xsary, bo to był pierwszy samochód jakim się samodzielnie poruszałem, tylko ta moja nie miała tak dobrze jak Twoja. Wypadek z dachowaniem i później jeszcze lekki dzwon przez wymuszenie innego kierowcy. Pomimo, że brakowało jej trochę do ideału i tak bardzo ją lubiłem, a silnik 1.8 dawał poszaleć "młodemu gniewnemu" :kox:

Opublikowano

Bardzo fajna relacja na początek. Też zbieram się ze swoją pierwszą.

Przy okazji mam pytanie. Czy po korekcie trzeba użyć cleanera przed położeniem zabezpieczenia ? Nie wystarczy dokładne wymycie past ?

Opublikowano

Relacja przyjemna i fajnie się czyta.

kokolokos napisał, że nie ma warunków na umycie w garażu bo brak dostępu do wody bieżącej i jeździ na myjnie oddalona o 500 m.

Opublikowano

Dzięki za kolejne wpisy. Widzę, że opłacało się przyłożyć i poświęcić trochę czasu.

 

Co do mycia w garażu - tam tylko zmywam glinkę i ewentualny kurz jeśli między etapami muszę gdzieś wyjechać. Nigdy nie moczę gąbki tak bardzo żeby ciekło strumieniami na podłogę, a te kilka kropelek szybko wysycha.

Opublikowano

Czym aplikowałeś Natural look?

W jaki sposób? Dużo go zużywasz? Ja mam problem, bo po aplikacji zostają mi "placki" w niektórych miejscach :/

  • Moderator
Opublikowano

Po pierwszych zdjęciach widać, że mimo swojego wieku Cytryna ładnie utrzymana, a dzięki odświeżeniu nabrała blasku i wymłodniała :good:

Opisy, zdjęcia produktów na plus - fajnie przegląda się poszczególne etapy relacji.

Opublikowano

Dzięki, Panowie :) Nie spodziewałem się, że będą tylko pozytywne opinie. Czyli postanowione - na pewno będzie jeszcze kiedyś kolejna relacja. Ale będę się musiał zaopatrzyć w większy wybór past i padów, szczególnie do mocnego cięcia.

 

Mic431, NL i inne dressingi aplikuję za pomocą tego bawełnianego aplikatora, widocznego na zdjęciu. Ten czarny. Dostałem w gratisie przy którymś zamówieniu w ANB :) Świetnie się sprawdza. Nakładam jak najmniejszą kreską przez aplikator i potem go jeszcze łamię, ściskając palcami aby lepiej rozprowadzić po powierzchni aplikatora. Po kilku minutach poleruję (a właściwie tylko przecieram) mf i nie ma żadnych przebarwień.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.