Jump to content

Czy jest tu ktoś z WORD'u


Recommended Posts

  • Replies 94
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Teraz jest łatwiej :-]

Skąd taki wniosek?? Jak długo posiadasz prawo jazdy?? 2, 3 lata?? Gwarantuję Ci, że z wiedzą zdobytą podczas swojego kursu obecnie masz minimalne szanse na zdanie teorii za pierwszym podejściem. Przed 19 stycznia br. żeby nie zdać teorii to trzeba było mieć talent. Teraz zakres materiału do ogarnięcia jest szeroki i żeby było śmieszniej, w praktyce w przynajmniej w połowie niepotrzebny. Bo po co jest mi znać wymiary tablicy rejestracyjnej, albo maksymalną prędkość samochodu ciężarowego z przyczepą na drodze klasy S jeśli zdaję egzamin na kat. B??

Z praktyką natomiast jest tak, że plac może jest i łatwiejszy bo masz na egzaminie podstawową znajomość samochodu i dwa manewry. Za to na mieście, oprócz jazdy zgodnie ze wskazówkami egzaminatora i przepisami, możesz musieć wykonać np. zawracanie na trzy, lub "kopertę" w miejscu gdzie w praktyce byś tego nie robił. Kiedyś mieliśmy kopertę, zawracanie na trzy, garaż przodem, tyłem na placu i jak to miałeś opanowane to wykorzystać to w praktyce było znacznie prościej. Teraz, jak masz dobrego instruktora, to masz szansę nabyć tych umiejętności, ale w większości przypadków instruktorzy mają ten aspekt gdzieś. Kolejna sprawa to przez "przesiew" na teorii, na praktykę jest mało oczekujących, a system informatyczny trzeba spłacić, toteż ogromna szansa, że za pierdołę, którą 99% kierowców popełnia notorycznie, zostaniesz oblany, bo tak... I 140 za kolejny termin "KaCzin $$$$$"...

 

P.S.

Małżonka ma w środę 4 termin praktyczny. Skrzynia, sprzęgło i dwumas w Leonie dostały nieźle po dooopie ostatnimi dniami podczas moich jazd z małżonką. Dodatkowo w poniedziałek wykupione pełne 2h po trasach egzaminacyjnych. Zobaczymy :)

Link to comment
Share on other sites

  • Moderator

LoozaQ, abstrahujac od tematu uwazam, ze egzamin powinien byc jak najtrudniejszy by przesiac te cale bydlo, ktore mysli, ze umie prowadzic auto od normalnych, sprawnych kierowcow. Oczywiscie swiadomy jestem, ze prawo jazdy juz mam, ale mimo wszystko powinno byc trudniej, tak samo z matura.

Link to comment
Share on other sites

LoozaQ, spokojnie, kolego :). To był taki nieśmieszny żart. Doskonale Cię rozumiem, bo jeszcze 3tygodnie temu moje kobieta skończyła kurs i przystąpiła do egzaminów. Sprawdzałem się na tych testach i faktycznie - nie zdałem. Wiedza jaką trzeba posiadać jest ogromna, ile razy dzwoniła do mnie wybranka z pytaniami o łożyska, tuleje, czy inne aspekty typowo mechaniczne. Zdała za drugim razem. Pierwsza próba zakończyła się fiaskiem na łuku. Teraz wozi mnie do pracy już drugi tydzień. I muszę przyznać, że zaczynam czuć się trochę bezpieczniej, niż w pierwszym tygodniu. Już nie trzymam się sufitu tak często. Instruktor gówno ją nauczył, 30h nauki + dodatkowe h poszły po prostu w las. Dziewczyna wsiada so samochodu po takim kursie, zdanym egzaminie i jest według mnie zagrożeniem dla innych kierowców. Chociaż pewnie są wyjątki.

 

Życzę powodzonia małżonce, żeby tym razem poszło gładko ;)

Link to comment
Share on other sites

LoozaQ, abstrahujac od tematu uwazam, ze egzamin powinien byc jak najtrudniejszy by przesiac te cale bydlo, ktore mysli, ze umie prowadzic auto od normalnych, sprawnych kierowcow.

 

+1

Zdałem za pierwszym prawko opcją teoria+praktyka 1 dnia i powiem, że jeśli znasz przepisy to egz. Teoretyczny jest banalny. Co do Praktyki to indywidualne podejście jak kto ogarnia auto + w/w umiejętność wykorzystania teorii w praktyce.

 

Więc nie rozumiem rozczarowania ludzi, którzy wychodzą zapłakani/zapłakane z tych L'ek , kłapiąc drzwiami i wrzucając na egzaminatora, jak nie potrafią wykonać prostych podstawowych manewrów jak przejechać po łuku, wjazd na wzniesienie, zastosowanie się do przepisów podczas jazdy czy też parkowanie. :dontknow::dontknow:

Link to comment
Share on other sites

krd, zgadzam się z Tobą w 100%. Tylko jeszcze żeby za tym szedł odpowiedni poziom przygotowujących do egzaminu to by było git. Ja mam takie wrażenie, że moja małżonka więcej dowiedziała się ode mnie niż na kursie.

Instruktor gówno ją nauczył, 30h nauki + dodatkowe h poszły po prostu w las. Dziewczyna wsiada so samochodu po takim kursie, zdanym egzaminie i jest według mnie zagrożeniem dla innych kierowców. Chociaż pewnie są wyjątki.

 

O to to.... :good:

Link to comment
Share on other sites

A oczywiście każdy z was jest święcie przekonany, że jest świetnym kierowcą a to inni powinni się szkolić :| Damianldz pyta się czy jest ktoś z wordu a nie jak powinien wyglądać egzamin...

Link to comment
Share on other sites

xMarcin95x, Też wolałbym żeby było mniej młodych typu szybcy i wściekli.

+1 ale pewność takich ludzi zwykle ogranicza się do pierwszej groźniejszej sytuacji, w której zwykle rozumieją że nie są panami na drodze. Potem to już tylko naturalna selekcja i jeszcze mało tego, że sami sobie zrobili krzywdę, to narażają innych. :wallbash:

 

//proponuję zmienić nazwę tematu na WORD , bo takowego nie ma a może się niektórym przydać

Link to comment
Share on other sites

Każdy z nas jeździć potrafi, przecież dziennie przemierzamy jakieś odległości samochodem, nabieramy wprawy i doświadczenia. Niestety egzamin to zbiór zasad którzy my jako kierowcy nie przestrzegamy, dla nas to tzw przyzwyczajenie. Mam prawo jazdy od 2002 roku, w 2009 roku zabrano mi je za punkty karne, musiałem się udać na ponowny egzamin państwowy. Olewałem to bo przecież jeździć umiem, ktoś mi podsunął abym sobie dwie jazdy z instruktorem wykupił przed egzaminem, co mnie ubawiło do łez. No ale po nauce teoretycznej wykupiłem jazdy i byłem załamany ile robię błędów. To ręka na lewarku, nie zapięte pasy, nie ustawione lusterko, przecięta linia ciągła na skrzyżowaniu, strzałka w prawo bez stopu etc itd... No ale suma sumarum egzamin zaliczony pozytywnie... Jak to się mówi? Drugi raz za pierwszym razem!

 

Teraz mam prawo jazdy 11 lat, zrobiłem może ze 600 tyś km ale nie uważam się za boga na drodze. Z wiekiem zmądrzałem, to co kiedyś robiłem na drodze uważam za wariactwo i głupotę. Każdy z czasem dojdzie do takiego wniosku.

 

Życzę powodzenia w zdawaniu egzaminu! ;)

Link to comment
Share on other sites

I tak kazdy sie uczy jezdzic na swoim samochodzie i po przejechaniu ilus tam kilometrow. Nie oszukujmy sie to tylko 30h jest na kursie wiec nie ma tez za bardzo czego wymagac od przyszlych kierowcow. Po prostu teraz jest jeszcze bardziej nastawione na zarabianie kasy, zeby ludzie po kilka razy przychodzili co daje niezla sumke.

Link to comment
Share on other sites

To 30h uczy jak zdać egzamin a nie jak zachowywać się na drodze.

Pokonywanie tras egzaminacyjnych ma na celu wbicie na pamięć poszczególnych sytuacji na danym odcinku drogi.

 

Nie uczy się współpracy na drodze, zachowania się w różnych sytuacjach drogowych. Nie wiem czy uczą jazdy po autostradzie, manewru wyprzedzania. To są chyba tematy do nauki samopas.

 

Do dnia dzisiejszego tkwi mi to głowie co mój instruktor mówił po pierwszych dwóch latach posiadania prawka dostajesz najgorszego kociego rozumu, myślisz że jesteś najlepszy i wszystko już znasz. U mnie się to sprawdziło ale też nauczyło pokory.

 

Na temat wordow możecie sobie poczytać ten artykuł

Link to comment
Share on other sites

Panowie i Panie, teraz te egzaminy to jest koszmar - wiem co mówie, chociażby z tego powodu, że moja wybranka jest teraz właśnie w eLce i się uczy ;) Dlaczego koszmar? Instruktor już na wstępie powiedział jak wygląda sytuacja i zapytał wprost czy nie chciałaby jeszcze chwilke poczekać z tym zdawaniem jak się "sytuacja ustabilizuje" - w obecnej chwili na egzaminie jest tak (przynajmniej w moim WORDzie), że dziennie do egzaimnu podchodzi +/- 15-20 osób (mówimy o jeździe) i przykładowy egzaminator nie może puścić egzaminowanego jak ten naprawde nie pojedzie idealnie (bo kto tak pojedzie po 30h+ nauki ?) - dla WORDów to nie jest człowiek-kursant, to nich to jest człowiek-pieniążek. Jak puszczą takiego co juz doszedł do praktyki to co, puszczą go i kogo będa dalej egzaminować ? Na egzamin czeka się teraz ok 3 dni (sprawy biurokracyjne) i to wlasnie jak ktoś nie zda dzisiaj to przyjdzie za 3 dni, jak kogoś puszczą to za 3 dni juz będzie osobe/170 zł mniej...

Przepuszczając większą liczbę osób zostaliby z jeszcze mniejszą gromadką ludzi, jeszcze mniejszą walutą...

Kto miał w perspektywie robienie prawka to zrobił przed 19 stycznia br., teraz zostały osoby które wtedy nie mogły bądź nie miały takiego prawa (wiek). Pewnie chwila minie i musi się to zmienić, ale póki co, myśle ze do końca roku będzie to wyglądać tak jak wygląda...

Co do teorii - jest ciężka, sam robiłem - nie zdałem, pytania są w cholere podchwytliwe, często nieprecyzyjne, mylące - zachęcam wszystkich to czytających do sprawdzenia się w takim teście on-line, spoooro pytań jest banalnych (aż strach bierze że takie pytania ktoś układa), ale są też takie, że wydaja się banalne, a takie nie są oraz takie gdzie kierowca robiący ok 20k rocznie (w tej roli ja) nie ma bladego pojęcia :shock:

Dziękuję, pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Ja akurat ściągnąłem sobie program z tymi testami co by się z laską uczyć, ogólnie to są trudniejsze pytania niż te na necie i w ogóle za wiele tego nie ma w sieci, na obecną chwile bank pytań to wynosi około 1500 pozycji.

Mysle że o taki o to można sobie poćwiczyć :

NOWE TESTY - KAT. B

Link to comment
Share on other sites

Widzę ze temat się rozwinął , dzięki za odp ,niedługo przeczytam Wasze posty , teraz napiszę o co chodzi . Z autem (chodzi o naukę jazdy itd) obcuje od 14 roku życia , do 18 za dużo nie jeździłem nieraz tam po terenach gdzie mam działkę , w wieku 18 lat w trakcie kursu po kursie jazda samochodem to już normalne dla mnie , instruktor który pracuje w tym zawodzie od 35lat i jest jednym w lepszych w łodzi jak to określił jeżeli jeżdżę spokojnie jeżdżę jak osoba która 20 lat jest za kółkiem(oczywiście takie doświadczenia nie mam , ale co nie zmienia faktu ze nie jestem lewusem w tych sprawach) , natomist ojciec który ma prawko od 25lat i na moje jest bardzo dobrym kierowcą powiedział mi również że dobrze jeżdżę i po tym kursie (nauce jazdy) nie widzi przeszkód żebym jeździł normalnie jego samochodem bo jeżdżę bdb,przechodząc do meritum sprawy , jak teorie(wszystko na nowych zas) zdałem za 2 razem , bo za pierwszym nie chciało mi się uczyć , tak do praktyki podchodzę 4 raz :shock: co jest dla mnie nienormalne , znam lewusów którzy jeżdżą jak debile,samochód im gaśnie jak ruszają na pół sprzęgle pod jakość górkę i zdają za 1/2 razem , a wczorajszy egzamin mnie już dobił , jak normalnie egz trwa max 35min , wczoraj koleś jeździł ze mną lekko ponad godz i doszukiwał się byle czego , aż wreście oblał mnie na zawracaniu na skrzyżowaniu , lecz nie jest to zwykłe skrzyżowanie kto jest z łodzi wie jak wygląda Pienista/Waltera-Janke , ja jechałem Pienistą , wracając do WORDU powiedział mi cytuję ''Bardzo dobrze pan jeździ ,nie ma żadnych zastrzeżeń , tylko niech pan poćwiczy zawracanie i powinien pan zdać bez problemu '' co mnie trochę dobiło bo na karcie wszędzie pozytyw a to ... , pokazał sytuacje ojcu na Google view i powiedzial że zrobił by tak samo (narysuję wam to na kartce później i wkleję tu) . Chodzi mi o to co ja mam zrobić zeby zdać , w łodzi jest strasznie przesrane pod tym względem , staje na głowie zeby zdać a tu...

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.