Nadszedł czas, żeby ogarnąć trochę auto narzeczonej, będące jednocześnie mocno rozwlekłym w czasie drobnym projektem. Na razie wziąłem się za zewnętrzną część samochodu, ale jak czas pozwoli na pewno będzie też update relacji o wnętrze.  Zdjęć nie jest dużo, ale efekt po zabiegach jest piorunujący, auto odzyskało wreszcie kolor (niestety niektórych elementów nie udało się odratować) i może cieszyć oczy przez długi czas. Mycie słabo udokumentowane, czas gonił... Na wstępie, letnie fe