Skocz do zawartości

Shiny Garage Pre-Wash Citrus Oil


krd

Rekomendowane odpowiedzi

Nie interesował mnie jakoś wcześniej ten produkt ale.... Poczytałem i mam pytania

- czy w większych stężeniach i myciu nim auta zeżre LSP ? Pytam w kontekście konkurencji dla AB Wax Off

- czy przy stosowaniu z pianownicy ręcznej może być bezpieczny a jednocześnie domywający na poziomie AB Magi która robi to świetnie

 

Interesuje mnie to o tyle że być może w zależności od stężeń jeden produkt może zastąpić dwa produkty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strus "- czy przy stosowaniu z pianownicy ręcznej może być bezpieczny a jednocześnie domywający na poziomie AB Magi która robi to świetnie" 50ml citrusa na 1L świetnie domywa, idealnie do "łechtania" na dwa wiadra i bez obaw że coś zjada, zresztą jest filmik ;) Pytasz o większe stężenia? Nie wiem czy ktoś z forumowiczów próbował większych jak zalecanych by nie zrobić "kuku" na jakiś plastikach itp. Wstyd że go jeszcze nie próbowałeś!:D A tak serio.. To produkt na prawdę fajny i w dobrej cenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj po raz pierwszy użyłem citrusa od shiny garage. Produkt extra, opryskiwaczem potraktowałem białe auto. Najbardziej zdziwiło mnie jak ładnie zszedł brud z progów. Wg mnie produkt warty swojej ceny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam w to wiosenne, niedzielne popołudnie :)

Jakiś czas temu obiecałem, że dokonam porównania SG Pre-wash Citrus Oil z środkiem typu TFR - Traffic Film Remover. Niestety - nie udało mi się dotąd zdobyć tak chwalonego na zagranicznych forach (głównie DW) TFR Powermaxed. Jedynym chyba produktem, dostępnym na naszym rynku, a mającym być podobnym w działaniu i w nazwie, jest Carchem TFR. Dlatego jakiś czas temu (a nawet kilka miesięcy temu) nabyłem ten produkt.

Nie będę się rozpisywał na temat informacji poszczególnych produktów, udzielanych przez ich producentów (można to sprawdzić na stronach z tymi produktami) i przejdę od razu do rzeczy - czyli krótkiego porównania w działaniu obu produktów.

20180325_145733.jpg.bfcebf65c6a471f0729ab9094c6ff0f7.jpg

Każdy produkt otrzymał swój osobny opryskiwacz. Do każdego opryskiwacza trafił litr wody o temp. ok. 50 stopni C, oraz:

- do opryskiwacza Carchem trafiło 100 ml TFR (zgodnie z zaleceniem producenta, rozcieńczenie to 1:10, choć możliwe jest też 1:4);

- do opryskiwacza SG trafiło 50 ml Citrus Oil (zgodnie z zaleceniem producenta, rozcieńczenie w oprysku to 25-50 ml).

Z gotowymi i pełnymi opryskiwaczami, korzystając z pogody, udałem się na pobliski bezdotyk (byłem zbyt leniwy, aby szykować na niedzielę własny sprzęt do mycia ;)).

Zabrudzenia do zmycia znajdowały się na lakierze Forda Fiesty - ostatnie normalne mycie miało miejsce 15 dni i ok. 2300 km temu. Na lakierze dogorywa (a raczej dogorywał do dzisiejszego testu) aplikowany ok. półtora miesiąca temu Wowo's Crystal Sealant (kiedyś go przedstawię :)). Pacjent prezentował się tak:

20180325_152022.jpg.bdf052d9d62f891c86b84bafe44d474e.jpg

 

20180325_152002.jpg.e45db2ba3ef40604df3bb14dd31aa180.jpg

Jak widać, był to tylko 2-tygodniowy, ale konkretny "szczur"... 

Na lewą stronę trafił oprysk SG Pre-wash Citrus Oil - leżał tam delikatnie ponad 5 minut. Na prawą stronę trafił oprysk z Carchem TFR - prawie zgodnie z zaleceniem producenta (zalecenie na etykiecie to 1 minuta), leżał tam ok. 1,5-2 minut.

Następnie obie strony zostały spłukane czystą wodą z lancy myjki. Nie robiłem zdjęć przed-w trakcie-po oprysku, bo kolejka na myjce była imponująca (podobnie, jak zniecierpliwienie kolejkowiczów) - mogę jednak stwierdzić, że obydwa środki luzowały wierzchni brud, który wyraźnie spływał z lakieru wraz ze ściekającym opryskiem. Po spłukaniu, wykonałem stosowany często "test płatka kosmetycznego". Oto, jak wyglądał płatek po przetarciu jeszcze mokrego lakieru (przetarcie ok. 10 cm) na dole drzwi kierowcy (czyli powierzchnia czyszczona produktem SG):

20180325_153559_HDR.jpg.b93c7b3c30daa323f4ca1e1a0b5e9689.jpg

 

A tak wyglądał płatek po przetarciu dolnej części (również ok. 10 cm) drzwi pasażera (czyli powierzchnia czyszczona produktem Carchem):

20180325_153617_HDR.jpg.62c211bb7366453566591c8f42e7713c.jpg

 

Porażka...? Jak dla mnie - tak (zwłaszcza, że wielu forumowiczom SG pozostawiał prawie czysty lakier). Jako, że z reguły jestem uparty, odstałem swoje i ponownie wjechałem na stanowisko myjki. Kolejka się przerzedziła, więc ponowiłem proces oprysku obydwoma produktami - lewa strona dostała znowu produkt od SG, prawa - od Carchem. Podobnie, jak za pierwszym razem, SG leżał na lakierze ok. 5 minut, Carchem - ok. 1,5 minuty. Nadmieniam, że lakier nie był do końca wysuszony, ale i nie ciekła z niego woda - na powierzchni było trochę kropel, dzięki jeszcze trochę "żyjącemu" Crystal Sealant-owi. 

Po spłukaniu obu stron, korzystając z drugiego czystego płatka, sprawdziłem, czy ponowne użycie obu produktów doczyściło klakier w stopniu zadowalającym.

Płatek po przetarciu ok. 10 cm dolnej części drzwi kierowcy (czyli strona SG):

20180325_154920_HDR.jpg.76087916fbc72b0b4a1787e843ca8349.jpg

 

Druga strona płatka po przetarciu ok. 10 cm dolnej części drzwi pasażera (strona Carchem):

20180325_154942_HDR.jpg.b6e4b6ab96ff4d08165e297581a46cf3.jpg

 

Niestety - lakier nadal był "zasyfiony"... Ponadto Crystal Sealant przestał praktycznie kropelkować (nie wiem, czy porównywane produkty go wykończyły, czy też "zapchał" się w trakcie testu). W każdym bądź razie, aby nie wyglądać głupio w drodze powrotnej częściowo obmytym samochodem, wróciłem trzeci raz na stanowisko (kolejki już praktycznie nie było) i całe auto "umyłem" z lancy mikroproszkiem.

Teraz moje podsumowanie: ani jeden, ani drugi produkt nie umył (ani nawet nie domył) lakieru w stopniu przynajmniej zadowalającym. Nie wiem, czy to wina 2-tygodniowego "zaszczurzenia" auta, czy po prostu słabych właściwości czyszczących obu produktów. Na pewno - jeżeli mówimy o skuteczności produktów - nieco skuteczniejszy był środek od SG. Jednak producent zaleca, aby "trzymać" go na lakierze 5-razy dłużej, niż produkt Carchem - więc na pewno możliwość dłuższego czasu działania na brud ma tutaj znaczenie. W kategorii cena/ilość na pewno wygrywa produkt od SG - jest tańszy za litr i przy oprysku "schodzi go mniej, przy przygotowaniu gotowej do użycia mieszanki.

Nie wiem, jak większości kolegów-forumowiczów udaje się domyć lakier swoich aut po oprysku środkiem SG Citrus Oil, przy zalecanym przez producenta produktu rozcieńczeniu. Gdzieś chyba zamieściłem już swoje krótkie uwagi na temat skuteczności tego produktu, po użyciu go na dużo mniej brudnym lakierze - wtedy również nie padłem na kolana. A w kwestii oceny TFR Carchem - produkt zawiódł mnie całkowicie.

Ostateczne wnioski jednak pozostawiam forumowiczom - ja wiem, że bez "normalnego" mycia żaden lakier nie nadaje się do jakichkolwiek dalszych czynności detailingowych...

I tym "filozoficznym i odkrywczym" :D stwierdzeniem dziękuję za uwagę i cierpliwość.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eidos71,
Według mnie troszeczkę przesadzasz w swojej opinii. Produkt od SG ma zluzować nam brud na tyle ile jest to możliwe a nie pozbyć się go całkowicie. Jak na tak idioto odporny środek którego przygotowanie zajmuje dosłownie 2minuty a opryskiwanie auta nie wiele dłużej, dodatkowo nie trzeba kombinować z żadnymi pianownicami etc to płatek jest "czysty". To że niektórym osobom w tym także mi udało się samym SG domyć lakier do czystego to kwestia "zaszczurzenia" auta, pewnie w innych przypadkach na lakierze mógł leżeć tylko bardzo powierzchniowy brud. W Twoim wypadku auto było dość solidnie "umorusane" i wydaje mi się że SG zrobił co miał zrobić bez dwóch zdań. Nikt nie, tym bardziej producent nie mówi że jest to środek do umycia auta - po prostu sądząc po opiniach niektórych osób to sami tak twierdzą patrząc po tym co tym środkiem można zdziałać.
Co do Carchem to szczerze mówiąc porażka i to dość konkretna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się raczej zgadzam że Citrus szału nie robi. Porownalem go sobie do Magi. Pianownica ręczna. 50 ml Magi na 1,5l wody kontra SG + piana od GS (75ml citrusa i 75 GS na 1,7l wody). Duet nie ma podejścia do Magi. Także dla mnie nie bardzo bo nie sądzę żeby mix z pianą go osłabił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Patryk14 napisał:

Według mnie troszeczkę przesadzasz w swojej opinii.

Być może rzeczywiście "wyolbrzymiam" wynik tego małego porównania, w stosunku do wyników innych forumowiczów/moich oczekiwań. Jednak po dwukrotnym (raz po razie) użyciu obu produktów, po cichu spodziewałem się lepszych efektów... Aczkolwiek po użyciu KC Green Star również nie udało mi się osiągnąć takich wyników w domywaniu, jak użytkownikom tego produktu za granicą (czyli uzyskania praktycznie czystego lakieru). Zdaję i zdawałem sobie wcześniej sprawę, że po produkcie do pre-washu nie można oczekiwać, iż oczyści on lakier w stopniu podobnym do prawdziwego mycia wash-padem/rękawicą i szamponem - przede wszystkim z racji braku działania na lakier innego, niż tylko chemia i strumień wody. Jednak podświadomie miałem nadzieję, że zdołam w końcu, przy pomocy jednego z dwóch produktów, osiągnąć wynik, jaki osiągali inni forumowicze - czystego płatka bawełny po użyciu pre-washu i spłukaniu lakieru wodą. 

Ok - dosyć tłumaczenia. Po prostu - cudów nie ma i niezależnie od tego, czy jako pre-washu użyjemy piany aktywnej, czy oprysku APC/TFR/Cytrus Oil, lakier nie będzie czysty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Strus napisał:

A ja się raczej zgadzam że Citrus szału nie robi. Porownalem go sobie do Magi. Pianownica ręczna. 50 ml Magi na 1,5l wody kontra SG + piana od GS (75ml citrusa i 75 GS na 1,7l wody). Duet nie ma podejścia do Magi. Także dla mnie nie bardzo bo nie sądzę żeby mix z pianą go osłabił

Za to Citrus potrafi odetkać mi UNCR a Magi już nie...
To tylko i aż prewash.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo też zależy od ciśnienia myjki.

U siebie w Ostródzie ciężko mi citrusem uzyskać czysty lakier. Natomiast u teściów w Przeworsku jest taka myjka, że po zrobieniu ok. 2 tys. km w kilka tyg bez mycia, udałem się, bez mycia, w taką 550km podróż do nich na Święta Bożego Narodzenia i po takim przebiegu ok 2.5 tys. km popryskaniu auta SG CO poczekaniu 5 minut i spłukaniu - auto było czyste jak łza. Ale od trzymania lancy, aż ręka boli..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucałem w innym temacie ale wrzucę i w tym. 50ml citrusa na litr kranówy z pianowanicy Marolex Axel 3000. Idealnie auta nie domyło i pewnie jak bym jakieś testy płatkami na progach robił to coś by było tam widać ale zmyło syf na tyle abym mógł uznać, ze jako pre wash w 100% zrobiło to co miało zrobić bo jak właśnie sama nazwa wskazuje to jest pre-wash nie oczekiwałem od niego, ze nagle wiadro i rękawice będę mógł wyrzucić do kosza :) Jestem na tyle zadowolony z efektu, ze chętnie z lenistwa używał bym tego co tydzień ale nie wiem jak tak częste używanie wpłynie na wosk.

TL5NbnD.jpg

s5LL9HZ.jpg

jc4uxOF.jpg

  • Lubię to 1
  • Okay 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie więc widać wyraźnie, że zadowalające efekty z użycia SG zależne są od stopnia wstępnego zabrudzenia karoserii. Drugi wniosek (już stwierdzony wcześniej i - na razie - przez nikogo nie podważony) jest taki, że SG jest bardziej opłacalnym produktem, niż typowy (przynajmniej z nazwy) TFR od Carchem. I na tych uwagach kończę kontynuację wczorajszego porównania ;)

  • Lubię to 2
  • Okay 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eidos71 przejrzałem Twój test, wg mnie wypadł bardzo dobrze na korzyść Citrusa co bardzo nas cieszy.  Faktem jest, że na zabezpieczonym i średnio zabrudzonym aucie jest w stanie nawet "umyć", ale nigdy nie twierdziliśmy ( jako SG) że jest to produkt do mycia.

A co do odetkania powłoki to polecam jakiś produkt kwasowy ( deironizer) i dobry szampon do tego przeznaczony. Choć w sobotę na dniu otwartym SG u Petrova, udało mi się odetkać powlokę FxProtect przy pomocy właśnie Pre washa + D-tox, a na samym końcu mycie szamponem Sleek&bubbly. Właściwości powłoki wyraźnie się poprawiły.

  • Okay 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@korzenio - zgadzam się w pełni z Twoim zdaniem (i cieszy, że nie usiłujesz, jako producent produktu, zarzucać mi błędów w teście, celem poprawienia obrazu produktu) ;). Przy okazji porównania chciałem (właściwie dla zaspokojenia własnej ciekawości) sprawdzić, czy Oil Citrus rzeczywiście jest w stanie bezdotykowo doczyścić lakier (co wielu forumowiczom się prawie udawało). Na pewno - co zresztą napisałem wcześniej - Wasz produkt jest korzystniejszym rozwiązaniem, niż Carchem TFR (pomimo, że nie używacie w nazwie określenia TFR - a zaszeregowanie produktu do grupy TFR, a więc do grupy agresywnych środków czyszczących, mających za zadanie usuwanie z powierzchni zwykłego brudu, kurzu, błota, olejów, smoły, gumy, a nawet (opcjonalnie) zanieczyszczeń metalicznych, do czegoś zobowiązuje). W każdym bądź razie na pewno w moim porównaniu Citrus okazał się produktem lepszym w kategorii cena/skuteczność, niż konkurent, który - wg mnie - jest bardziej skoncentrowanym APC, niż prawdziwym TFR.

A tak off top... Nieźle atakujecie wyspiarski rynek... No i Jayswax robi Wam dobrą robotę :biggrin:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, lolomanolo napisał:

@Eidos71 nie wydaje Ci się, że po stronie carchem'u jest o wiele więcej syfu?

Widać to wyraźnie i dlatego napisałem, że Carchem wypadł gorzej, niż Citrus. Co prawda leżał na lakierze sporo krócej, niż produkt SG, ale takie były zalecenia producenta - a w obu przypadkach tych zaleceń się trzymałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Panowie, mam problem z citrusem aplikowanym pa. 

100ml citrusa 900ml ciepłej wody. Z pianownicy wychodzi fajna śmietana ale domywanie jest bardzo średnie. 

Pytanie czy to jakiś mój błąd w aplikacji?

Czy citrusa z pa musi być bardziej rozcieńczony wodą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • Moderator
1 minutę temu, diabeelek napisał:

A gdyby tego prewash'a wykorzystać również do mycia właściwego na bez dotyku? Tzn. najpierw jako pre wash, odczekać spłukać i znowu spsikać auto i polecieć rękawicą?

Mozesz uzyc jako "szamponu". Dotykowo - jak pisali koledzy wyżej - może ściagać LSP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jeśli nie mamy żadnego LSP tylko zabezpieczamy jakimś SSW to chyba nie ma przeciwwskazań? Można pre washa zastosować w stężeniu wg producenta a jako szamponu zastosować mniejsze stężenie.

Chodzi mi o dokładne umycie na bezdotyku bez stosowania "dwóch wiader" (taka sytuacja)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.