Skocz do zawartości

Detailer's Magic Spray Wax Magic


Domel

Rekomendowane odpowiedzi

  • Moderator

Witam.

Dziś otrzymałem produkt do testów. Uprzejmie proszę innych testerów o kontynuowanie tego tematu.

Opis producenta:

Cytat

Sprawy Wax Magic to produkt stworzony do zabezpieczenie lakieru.

Specjalnie dobrana formula oparta na wosku Carnauba oraz wysokiej jakości polimerach.

Bez problemu usunie drobne zanieczyszczenia jak kurz, odciski palców czy waterspoty.

Jest prosty i szybki w aplikacji. Nie pozostawia smug i mazów. Idealny do podtrzymania zanikającego wosku, lub jako samodzielne zabezpieczenie.

 

 

Sposób użycia wedle producenta:

Cytat

- wstrząśnij przed użyciem

- nawilż MF jednym strzałem

- rozpyl 2-3 strzały na panel

- rozprowadź miękką MF

- wypoleruj drugą stroną

2017-07-19_10.47.27.jpg

 

Moje pierwsze wrażenia i odczucia:

- zapach: perfumowany arbuz wokoło butelki (może była nieszczelna przy transporcie)

- zapach produktu - wosk Collonite + perfumy arbuzowe ( z przewagą Colli)

- konsystencja - wodna - taka jak lubię:

2017-07-19_11.07.44.jpg

 

Testy - wkrótce cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Dystrybutor

@Fredi88 , od dziś SWM jest już dostępny u @mx_nowicki , na dniach pewnie i u innych naszych partnerów .

A @Domel dostał produkt bez pośrednio od Nas :) W ramach naszych wspólnych pasji i jednocześnie za pomoc przy kupnie firmowo/prywantego wozu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Detailer's Magic napisał:

A @Domel dostał produkt bez pośrednio od Nas :) W ramach naszych wspólnych pasji i jednocześnie za pomoc przy kupnie firmowo/prywantego wozu :)

Nie musisz się przecież tłumaczyć ;) Sprawdzałem po prostu dziś do południa u Was na stronie i produktu nie było stąd moje zdziwko że ktoś już ma :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś rano autko umyte jak zwykle FC Protect. Maska jako mój regularny poligon doświadczalny po myciu potraktowana ADBL Wipe Out. Zmyłem Megsa UQW który jak wiadomo u mnie coś nie teges działa :)

W ramach rekreacji maska podzielona na 3 części bo dostawiłem 2 dodatkowych zawodników.

Tak więc po środku przedmiot testu czyli nowinka Detailer's Magic Spray Wax Magic. Po lewej ADBL QW i po prawej ADBL SSW.

01.jpg

 

 

 

 

Mój testerek przyszedł w butelce 100ml z fajnym atmizerem i z naklejką z logo producenta. Płyn ma raczej wodnistą konsystencję w kolorze "sprana zieleń" :). Mam katar więc o zapachu nic nie powiem bo go nie czuję :)

 

02.jpg

 

03.jpg

 

 

Żeby sprawdzić jak się produkt dociera dałem aż 4 strzały na lakier i 1 strzał na fibrę. I dociera się bardzo przyjemnie. Bez żadnych problemów. Lakier robi się fajnie śliski. I to koniec tego co dobre na dzień dzisiejszy. Niestety dosłownie sekundę po zakończeniu aplikacji wszystkich 3 produktów zaczęło padać a minutę po już lało. Więc nie zdążyłem zdjąć taśm celem sprawdzenia różnic w wyglądzie. TZn zdjąłem ale maska już byłą mokra więc nic bym nie zobaczył. Napiszę coś jak nie będzie padać i maska będzie sucha.

 

04.jpg

 

 

I teraz nie wiem czy ów produkt potrzebuje czasu na usieciowanie czy nie. Tu pytanie do DM. Jako że jak wspomniałem, od razu zaczęło padać to cyknąłem fotkę kropelkowania. I u mnie SWM wypadł, hmmmm.... blado niestety

 

05.jpg

 

06.jpg

 

 

 

Ciężko mi podsumować właściwości produktu ale przy pierwszej okazji i bez deszczu położę go jeszcze raz żeby móc sensownie ocenić wpływ SWM na wygląd lakieru. Na pewno jest "user friendly" w aplikacji mimo większej dawki i na pewno daje śliskość.

 

 

 

Dziękuję raz jeszcze na udostępnienie próbki do testów

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

czasu ostatnio mam bardzo mało a co za tym idzie mało jest też testowania. Udało mi się jednak sprawdzić najnowszy produkt sygnowany marką Detailer's Magic. Zapraszam do przeczytania moich wrażeń z użycia :)

Opakowanie:

Tak jak w przypadku pozostałych produktów tego producenta, Spray Wax Magic dostajemy w dobrze znanej butelce.

DSC04394.jpg

 

DSC04395.jpg

Sam Spray Wax jest wodnistą cieczą o przyjemny arbuzowym zapachu. Zaraz, zaraz ktoś może napisać, przecież z butelki czuć głównie chemię w stylu #476 czy Hi Tempa. Zgadza się, jednak przy aplikacji wyczuwalna jest tylko nuta arbuza, bez chemicznych dodatków ;)

DSC04397.jpg

 

Zarówno opakowanie jak i jego projekt zdecydowanie może się podobać. Jest prosto i schludnie, dobrze jakościowo.

DSC04399.jpg

 

Kolejnym fajnym elementem są firmowe hologramy.

DSC04400.jpg

DSC04402.jpg

Atomizer również na duży plus. Daje bardzo ładną mgiełkę, nie wciąga butelki, nie wypada. Widać, że producent stawia nie tylko na jakość tego co w środku ;)

DSC04404.jpg


Aplikacja:

Spray Wax postanowiłem przetestować na C2ce. Miękkie czarne uni jest doskonałym obiektem testowym, błyskawicznie potrafi zdemaskować obietnice producentów co do łatwości aplikacji :mrgreen:

Samochód najpierw umyłem szamponem od Race Glaze, następnie dla pewności jeszcze raz umyłem go Ludwikiem. Jeden z paneli (konkretnie maska) potraktowałem cleanerem który następnie wymyłem.

Na pierwszy ogień, przyciemnienie. Lakier jest w dosyć dobrym stanie, ale mimo wszystko da się zauważyć, że produkt przyciemnia. Zarówno lakier, jak i plastiki:

 

DSC04413.jpg

Producent w opisie obiecuje, że produkt dobrze radzi sobie z usuwaniem śladów po twardej wodzie, co wcale nie jest takie oczywiste w klasie QW. Obietnie te pokrywają się z rzeczywistością, jak widać produkt bardzo dobrze radzi sobie z usuwaniem waterspotów ;)

 

DSC04415.jpg

Kilka odbić i ogólnych zdjęć po aplikacji:


DSC04417.jpg

 

DSC04420.jpg

 

DSC04423.jpg

DSC04425.jpg

DSC04427.jpg

DSC04435.jpg

DSC04443.jpg

DSC04445.jpg

DSC04447.jpg

Quick Waxowi dałem kilka godzin odpoczynku na słońcu a następnie sprawdziłem jak radzi sobie z wodą. Produkt jak najbardziej kropelkuje, nie są to jednak idealne krople o dużym kącie przylegania. Nie ma jednak absolutnie tragedii. Z moich obserwacji producent postawił nie na kropelki, a na zrzut wody. Quick Wax Magi wodę zrzuca bardzo szybko i dosyć dokładnie,oczywiście zależy to od tego jak operujemy lancą. Jutro wstawię film z płukania :)

 

DSC04450.jpg

DSC04452.jpg

DSC04453.jpg

DSC04454.jpg

DSC04455.jpg

DSC04456.jpg

DSC04457.jpg

DSC04458.jpg

DSC04459.jpg

DSC04460.jpg

DSC04462.jpg

DSC04463.jpg

 

Podsumowanie:

Zacznę od aplikacji. Produkt nie sprawia najmniejszych problemów przy pracy na wymagającym czarnym uni. Nie ma znaczenia czy panel jest ciepły, zimny czy gorąco, wykończenie zawsze jest perfekcyjne. To na bardzo duży plus. Zauważalne jest podbicie śliskości oraz przyciemnienie. Tak jak widać na zdjęciach, lakier nabiera głębi oraz połysku. Krople mogły by być lepsze, ale jest to nadrabiane zrzutem wody. Jeżeli ktoś szuka QW który daje dobre efekty przy minimalnym nakładzie pracy, naprawdę polecam :)

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, lk1407 napisał:

producentowi bardziej zależało na zrzucie wody

Tylko  z filmiku Strus-a wcale to nie wynika . Powiem że jest raczej odwrotnie . Zewnętrzne woski bardzo ładnie kropelkują i odprowadzają wodę , a na środku tafla z która nie wiadomo co się dziej bo film sie urywa . Dla wielu kolegów oglądających ten film werdykt będzie  raczej jednoznaczny co do prezentowanych produktów .

Inna sprawa to test Piotrka i tam  krople są już  inne ( lepsze ) , ale i tak brakuje im krągłości do np. QW ADBL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strus w jakiej kolejności kładłeś środki najpierw DM i później pozostałe produkty czy DM położony został na samym końcu. Jest to istotne bo jeśli na końcu to miał najmniejszy czas na to aby  się połączyć z lakierem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był kładziony jak pierwszy. Ale umówmy się.... odstępy w granicach 30 sekund różnicy nie robią. U mnie krople o wiele gorsze niż u Piotrka ( te deszczowe bo innych w ogóle nie ma, wosk tafluje i wszystko spływa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak nie było ani grama przesady w przesłaniu o "sprawnym przeprowadzeniu testu". Minęły trzy pełne dni odkąd dostałem swój tester, a wątek jest już dość ubogacony recenzjami ;) Niech więc i ja dołożę swoje trzy grosze. Pięknych kropelek sfotografowanych w trybie makro nie będzie, ale jakieś wnioski udało mi się wyciągnąć.

Nie pytałem nikogo, czy mogę mu umyć auto. Po prostu wziąłem sobie samochód mamy, nad którym mam pełną kontrolę w zakresie czyszczenia, pielęgnacji i ogólnego utrzymania, wyczyściłem koła, spianowałem ADBL Yeti, umyłem szamponem "odtłuszczającym" FX Protect (tym pomarańczowym) i tak przygotowany samochód, oczywiście po osuszeniu, potraktowałem jako poligon doświadczalny. Praca w ciepły, piątkowy wieczór, kiedy moje stanowisko mycia w ciągu spadku terenu przy kratce było już zacienione.

63j4Jf4.jpg

hqcJL6I.jpg

zYUanx8.jpg

HAiiHnw.jpg

Tak jak @Piotrek zauważył, butelka jest bardzo schludna, z etykietą o może nie stonowanym, ale jednolitym motywem graficznym i profesjonalnie wyglądającym atomizerem.

ywffmKy.jpg

TdDAt29.jpg

Z tyłu jest zalecenie, by wstrząsnąć przed użyciem. Radzę się do niego stosować, ponieważ po dłuższym staniu widać, jak produkt się rozwarstwia. Przypuszczam, że to po prostu wspomniana z przodu carnauba wytrąca się z rozpuszczalnika.

Próbowałem, jak rasowy profesjonalista, uchwycić mgiełkę na zdjęciu. Jestem fotografem-amatorem, który boi się czyścić lustro, w obawie o popsucie wiekowego już aparatu (Nikon D70S z 2005 roku), ale na przeszkodzie stanęła nie kwestia umiejętności, ale fakt, że był pusty w środku i dopiero za trzecim naciśnięciem wydał z siebie jakieś tchnienie. :lol:

0Bf9pBI.jpg

Za kolejnym razem trysnęło już odpowiednio:

EeKGgtT.jpg

SIT7SbZ.jpg

Chciałem sprawdzić maskowanie syfów, które czasem zostają na lakierze. Niestety z tarasu, który widać za samochodem, pod którym jest on parkowany, w jednym miejscu leje się woda spomiędzy płyt, którym jest pokryty. One są połączone zaprawą, w której jest dużo wapna... i mam w jednym miejscu dosłownie stalaktyty, a na lakierze robi się takie coś:

sIdLZBS.jpg

I to już jest po myciu i próbie zebrania glinką! Na szczęście mój ojciec postanowił w końcu to uszczelnić, więc jeżeli decyzja ta się uprawomocni i dojdzie do skutku (nie minęło chyba jeszcze 30 dni od tej deklaracji, więc jeszcze jest czas), to wtedy to zlikwiduję. :lol: Póki co:

thdhHVs.jpg

Jak widać troszkę przykrył, ale niewiele.

Spróbowałem zrobić pięćdziesiątkę:

Y8ztwWc.jpg

Widać bardzo subtelne przyciemnienie, bo ten kolor i typ lakieru nie daje zbyt dużych możliwości:

LIQsfGP.jpg

1Z9TfWz.jpg

Ale czym byłaby recenzja nowości bez sprawdzenia, jak się ona ma w zestawieniu z produktami znanymi i lubianymi? Dlatego poszedłem szlakiem przetartym przez @Strusia i podzieliłem maskę na troje.

Tp2XsW2.jpg

Z lewej strony ADBL Quick Wax w nowej, poprawionej odsłonie, przyszykowany wraz z ADBL Puffy Towel:

jpcGgTr.jpg

Na środku główny bohater, na mikrofibrze z irlandzkiego TK Maxx, przypominającej Puffy'ego, tylko mniejszej (używałem jej też dotąd, ale na masce ją złożyłem w inną stronę, żeby smarować suchą częścią):

sLInSy4.jpg

A z prawej Funky Witch Amulet Quick Wax, z mikrofibrą Funky Witch Two-Faced Yaga (odbiegającej typem od dwóch poprzednich, ale sprawdzonej przeze mnie przy woskach i QD i w pełni zaaprobowanej ;)):

pJnDbwG.jpg

Lecimy:

M04elNg.jpg

oTo5dcQ.jpg

PcLLkGY.jpg

Po zdjęciu taśm widać spektakularne różnice w połysku i przyciemnieniu. :lol:

pqd3cet.jpg

ADBL versus Detailer's Magic:

abozpbH.jpg

Detailer's Magic versus Funky Witch:

UkDUIQt.jpg

Następnie pokryłem Spray Wax Magiciem cały samochód. Pomimo niedetailingowego (jak to się zwykło mówić w tutejszej nomenklaturze) koloru, lakier zaczął połyskiwać bardzo sensownie:

0onfVLe.jpg

dfpY3tN.jpg

XsKA3u3.jpg

Następnie zrobiłem coś, czego unikam krótko po wrzuceniu na lakier czegokolwiek. Polałem maskę wodą, przy użyciu myjki ciśnieniowej, ale z daleka (z około metra). Minął jakiś kwadrans od jej posmarowania (który spędziłem na namaszczeniu reszty karoserii), czyli produkty powinny już zdążyć się związać z powierzchnią - przynajmniej tak wtedy stwierdziłem, ale czy słusznie - o tym dalej.

AlTx9Q2.jpg

ADBL:

LbRJh1h.jpg

Detailer's Magic:

higEKw8.jpg

Funky Witch (ale na błotniku już Detailer's Magic):

9VQjyv5.jpg

Potem fluffy w dłoń, auto dosuszone, schowane, a bałagan posprzątany. :) Czyli można przejść do wniosków:

1. Producent deklaruje zawartość carnauby. Znajduje to potwierdzenie w pracy z produktem, który delikatnie się rozwarstwia, daje ciepły połysk, ale i dość specyficznie zachowuje się w trakcie docierania. Po spryskaniu, dość ciężko się go rozprowadza, chociaż użyłem szmatek, które generalnie są stworzone z myślą o opornych siuwaksach. Dotarcie drugą stroną bezpośrednio po rozprowadzeniu też nie jest lekkie, ale tutaj znalazłem genialną metodę. Wystarczy po prostu przejść do kolejnego panelu, a po rozprowadzeniu na nim, co mnie zajmowało jakieś dwie minuty, wrócić i dotrzeć suchą stroną. Wtedy idzie bardzo lekko, wręcz lepiej się o mikrofibrę nie zapierać, bo można się przewrócić. :lol: Dodam, że po rozprowadzeniu rozpuszczalnik odparowuje bez śladu, więc to docieranie to poniekąd sztuka dla sztuki.

2. Cieszy fakt, że producent tak kompleksowo podchodzi także do opakowania swojej chemii. To mój pierwszy pełnowartościowy produkt Detailer's Magic. Poprzednio używałem małych testerów, które broniły się zawartością (z drobną chęcią sprostowania z mojej strony, bo coca-colowe APC uważam, że lepiej byłoby nazwać interior cleanerem ;)), ale nie dawały sprawdzić, jak to jest mając to samo, tylko ze sklepu. Rozpylacz jest na mistrzowskim poziomie, butelka wykonana z grubego tworzywa, nic jej nie wciąga, etykiety porządne. To buduje taką, jakkolwiek to zabrzmi, wyjątkowość, w sensie, że nie jest to produkt jak z marketowej półki (choć i tam nieraz znajduję porządną chemię, głównie wiadomej firmy made in Germany, ale to kropla w morzu dziadostwa).

3. Wiem, że nie pokazałem pełnego potencjału, ale nie jestem winien koloru, w którym samochód kupiła sobie moja mama (skądinąd to niby używek się nie konfiguruje, a ten się pokazał w konfiguracji dokładnie upragnionej przez nią i... tak samo jak firma Detailer's Magic, pochodzi z Tarnowa :lol:). Mam dwa czarne na podorędziu, ale w jednym machnąłem korektę i świeżo zabezpieczyłem go woskiem, a na drugiego wrzuciłem QW ADBL. Złota perła i czerwony akryl też tego do końca nie pokażą, ale spokojnie, coś wymyślę i wrzucę kolejną recenzję na bardziej "detailingowym" lakierze.

4. Nie byłem zachwycony śliskością bezpośrednio po nałożeniu. Auto ma kilka elementów świeżo lakierowanych (kolor dobrany mistrzowsko, osobno na elementy metalowe, osobno na plastikowe, lakier wylany też bez zarzutu, więc nawet nie widać które to :)) i na nich było ok, ale boki i tylna klapa błagają o glinkę, mając fakturę w zasadzie jak farba na ścianie. Myślałem nawet, żeby go odsmolić i wyglinkować (niestety od paru miesięcy mama jeździ regularnie takim odcinkiem, gdzie robią drogę :/), ale uznałem, że to sztuka dla sztuki, a ten produkt ma być "quick", więc umyty lakier to szczyt przygotowania, jakie powinno się odbyć. Ale przejechałem sobie zewnętrzną stroną dłoni po każdym z osobna panelu na drugi dzień rano i czuć było śliskość już bardzo mocno. Wniosek - rozpuszczalnik musiał dobrze odparować, ergo - nie chwal słońca przed zachodem, czy coś.

Ponieważ pokusiłem się o zestawienie z konkurentami, odniosę się i do nich:

Jak powszechnie wiadomo, ADBL poprawił swojego Quick Waxa. Nie miałem przyjemności (wątpliwej czy nie) pracy z poprzednią wersją, ale ta nie odbiega wiele trudnością aplikacji od ichniejszego QD1. Po prostu się psika, przeciera miejsce w miejsce, dociera i do widzenia. Mazów brak, z dotarciem problemów nie ma niezależnie od momentu, w którym się dociera. Moim zdaniem to produkt o cechach typowego syntetyka, co potwierdza nawet zapach, który "wychodzi" spod jagodowej nuty. Funky Witch Amulet to coś innego, jest co najmniej równie prosty w aplikacji, na dłużej zachowuje śliskość, ale jak wynika z moich dotychczasowych doświadczeń, po które zerknąć można do wątku poświęconego temu produktowi, dużo ładniej wpływa na wygląd, dając ciepły blask. Przy tym gorzej kropelkuje, ale lepiej zrzuca wodę, co widać na testowej masce na zdjęciach wyżej. Nie czuć w nim w ogóle jakichkolwiek chemicznych substancji, tylko słodki, owocowy zapach. I Detailer's Magic Quick Magic w niektórych cechach przypomina mi właśnie Amuleta. Nie chodzi o to, że też jest zielony (chociaż to inny odcień, a niejedna pani pewnie udzieliłaby mi reprymendy, że doszukuję się tutaj jakiegokolwiek podobieństwa). Bardzo podobny jest efekt hydrofobowy, który zapewnia - czyli spore odpychanie, ale bez rewelki, jeśli chodzi o kształt kropelek (piszę oczywiście o sytuacji niedługo po nałożeniu, bo jak wspomniałem w punkcie 4. wniosków, produkt ewidentnie potrzebuje czasu na związanie). Do tego całkowicie wodnista konsystencja, choć łatwością docierania Amuletowi ustępuje, co starałem się rozstrzygnąć za pośrednictwem informacji o zawartości carnauby w Magicu, której Funky Witch u siebie nie deklaruje.

a). Kropelkowanie:

1. ADBL
2. ex aequo: Funky Witch i Detailer's Magic

b). Odpychanie wody:

1. ex aequo: Funky Witch i Detailer's Magic
2. ADBL

c). Łatwość docierania:

1. Funky Witch
2. ADBL
3. Detailer's Magic

d). Śliskość po nałożeniu:

1. ADBL
2. Funky Witch
3. Detailer's Magic

e). Śliskość po oblaniu wodą i osuszeniu:

1. Funky Witch
2. ADBL
3. Detailer's Magic

f). Śliskość po czasie:

1. Funky Witch
2. ex aequo: ADBL i Detailer's Magic

g). Jakość butelki i atomizera:

1. Detailer's Magic
2. Funky Witch
3. ADBL

h). Trwałość:

- zobaczymy. :)

Podsumowanie: mamy do czynienia z dopracowanym produktem, porządnie opakowanym, o cechach naturalnego wosku. Nie jest to coś dla tych, dla których QW i QD to jeden pies. Z takim podejściem polecam zwrócić się do przedstawionych wyżej konkurentów. Daje jednak ładny, ciepły blask - efekt jest naturalny, nie podkręcony sztucznie. Dobrze odpycha wodę. Nie polecam na pierwszego QW, bo wymaga jakiegoś tam doświadczenia, przynajmniej tak skromnego jak moje, by nie dać się sobą zrazić. Na myśli mam to rozprowadzanie i umiarkowaną śliskość zaraz po nałożeniu. Ale jako kolejny już produkt w arsenale, da się lubić. Moim zdaniem to kolejny sensowny wypust rosnącej w siłę firmy. Nie omieszkam sprawdzić trwałości i efektu wizualnego także na bardziej wymagającym lakierze, więc chociaż nagadałem się jak, nie przymierzając, Hanka Bielicka, to proszę to potraktować jako wstępną recenzję. :)

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, lk1407 napisał:

Czy mi się wydaje czy atomizer powyżej jest inny niż u@Domel i@Piotrek?

W 250ml jest inny atomizer niż w 500 ml. Widzę że producent zrobił w 250ml biały atomizer a wcześniej był kolor czarny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Gesiu_15 napisał:

@Piotrek jesteś dla mnie w stanie porównać na jednym elemencie np błotniku SWM z QW od ADBL ? :) 

Na ten moment niestety nie, QW od ADBL w starej wersji już nie mam. Może kupię nową jak chłopaki ogarną butelki, po poprzedniej wersji jednak mam mieszane odczucia. Nie mniej będę miał w pamięci, że prosiłeś  ;) 

Jak byś był w moich okolicach, bez problemu mogę też Ci trochę odlać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.