Znajdź zawartość

PolishAngel Supersport PTFE Wheel Wax Moja fascynacja produktami PolishAngel rośnie. Jak zdefiniować produkt "Premium" ? . Dla większości to tylko cena, im wyższa tym bardziej "luksusowy" produkt. Dla mnie produkt "Premium" oprócz ceny to właśnie te punkty z opisu producenta: ✓ Ponadprzeciętna żywotność ✓ Szybki i łatwy w pracy ✓ Doskonała forma zabezpieczenia bez zbędnego wysiłku i straty czasu Macie coś więcej ? Dodajcie. Ja nie mam jeszcze doświadczenia z tą półką jakościową Czy SuperSport PTFE taki jest ? Przekonajmy się i porównajmy go z produktem budżetowym GoodStuff Rims Detailer który też zbiera bardzo pochlebne opinie bo: ✓ Bardzo dobra żywotność ✓ Szybki i łatwy w pracy ✓ Doskonała forma zabezpieczenia bez zbędnego wysiłku i straty czasu Mamy na rynku wiele produktów ze średniej półki cenowej które robią doskonałą robotę, czy więc warto na Polskie warunki pchać się w produkt który kosztuje 240PLN za 500ml ? Przecież GoodStuff koszuje 34,90 za 500ml Zaczynamy. Felgi wyglądały tak: Przeszły dekontaminację chemiczną oraz testowałem na nich SG EF Wheel Cleaner oraz #OhMyCar Wheel Cleaner, na koniec pianowanie Chemical Guys Clean Slate Surface Cleanser Wash oraz IPA. Żeby nie zanudzać zawsze na prawo od wentyla PTFE a na lewo GS: Aplikacja obydwu produktów na tych felgach super, hiper łatwa, nie trzeba docierać nawet. Wydajność obydwu produktów na tych felgach bardzo oszczędna. PTFE jest gęściutki, wystarczy mały kleksik wielkości paznokcia aby rozprowadzić produkt na pół felgi. Jeden psik GS wystarcza na pół felgi. Czyli te dwa punkty mamy sprawdzone: ✓ Szybki i łatwy w pracy ✓ Doskonała forma zabezpieczenia bez zbędnego wysiłku i straty czasu Spisujemy przebieg: PolishAngel Supersport PTFE Wheel Wax vs GoodStuff Rims Detailer #Data Aplikacji 17.V.2020 przy 275437km przebiegu Filmik: ps. Dziękuję @Gardor za tą próbkę którą dostałem chyba ze dwa lata temu i dopiero dziś pierwsze użycie #domeldetailinglaboratory #domeltestuje #domeltest #domelowezakupy #domelowefelgi

POLISHANGEL Master Sealant Czas na przedostatni z testów. Jako że jestem chory może to nie wyglądać za składnie więc gdyby coś było nie jasne postaram się odpowiedzieć. Produkt jest testowany na dwóch autach jednocześnie, będzie to sprawdzian długodystansowy. Na początek tradycyjnie coś od producenta: POLISHANGEL Master Sealant - Prawdziwy "wetlook" i blask Carnauby w jednym - Łatwy w aplikacji jak i polerowaniu - Zapewnia długotrwałą ochronę (do 12 miesięcy) - Nie pozostawia śladów na elementach z tworzyw sztucznych - Możliwość aplikacji wielowarstwowej - Niesamowita głębia odbicia - Brak efektu sztucznego połysku - Ochrona przed promieniami UV POLISHANGEL Master Sealant jest najwyższej jakości woskiem syntetycznym łączący w sobie efekt idealnego połysku, ponadprzeciętnej trwałości, jak i łatwości obsługi. Naszą aspiracją podczas opracowywania formuły Master Sealant, było uzyskanie trwałego zabezpieczenia lakieru nadające mu blask i niespotykaną głębię zarezerwowaną dotychczas jedynie dla naturalnych wosków Carnauba. Dzięki fuzji żywicy Carnauba oraz polimerów węglika krzemu osiągnęliśmy zamierzony cel. Długa żywotność zabezpieczenia (12 miesięcy - jedna warstwa) z niewiarygodnym głębokim blaskiem plasuje nasz produkt w światowej elicie. Węglik krzemu zapobiega przyleganiu wszelakich zanieczyszczeń, tym samym zachodzi naturalny efekt samoczyszczenia, ułatwiający utrzymanie auta w czystości między myciami. W celu utworzenia odpowiednich właściwości wiążących na powierzchni lakieru, zalecamy zastosowanie POLISHANGEL Esclate Lotion przed aplikacją POLISHANGEL Master Sealant. W przypadku głębszych rys oraz hologramów rekomendujemy POLISHANGEL Master Compound Polish oraz POLISHANGEL Master Final Polish. Sposób użycia: Nałożyć cienką warstwę ręcznie lub mechanicznie. Odczekać 15 minut, aż POLISHANGEL Master Sealant wyschnie. Następnie wypolerować ręcznie za pomocą innego nierysującego ręcznika z mikrofibry (POLISHANGEL SoftHeaven Wax & Polish Towel). Wielowarstwowa aplikacja: Należy odczekać minimum 2h miedzy warstwami (zależne od czynników zewnętrznych). Jako pierwsze poszło Audi A3, przygotowanie pastą sholl s17+IPA +dedykowany cleaner. Po 20 godzinach na wosk poszedł Presto Detail Spray według zaleceń producenta. Auto po zabiegu wygląda tak Oto właściciel dupowozu a oto i ja A tak wygląda odprowadzanie wody przez taki przekładaniec. Było kilka stopni na - i dlatego tak mało wody, przy myciu obiecuję się poprawić Drugie autko to moja Maździna. Tutaj na masce prężnie leży ponad 2 miesięczny Z Atlantique, na dachu, klapie i słupkach Z Titanium, a reszta to trzy warstwy, aplikowanego co 24 godz Mastera. Na sealenta poszedł QD PA, a na resztę towarzystwa CG Pro Detailer. A te plastiki z fotki mają na sobie również wosk Teraz chwila refleksji. na plus: na pewno wygląd, nie plastikowy, nie brudzenie plastików, dziecinnie proste ścieranie, minusów też kilka się znalazło, a mianowicie: dozownik o który już pisałem w teście z cleanerem, ten na dodatek chlapał przy mieszaniu temp otoczenia na pewno musi być wyższa niż 10 stopni aby wosk chciał wyschnąć. Przy 14 stopniach sechł około 20 minut, przy 10 godzinę. strasznie duża ilość produktu zużywana na nakładanie polerką, produkt jak szalony wsiąka w gąbki i aplikatory. (myślę że około 20 ml na auto, przy kolejnych warstwach aplikator wkładałem w woreczek i na całe auto wystarczało ze 3 kropelki) Audi było robione 12 stycznia. Jako mała niespodzianka na część maski nałożyłem #16, zobaczymy jak sobie poradzi. Może jeśli wyzdrowieje to około weekendu wybierzemy się oboma padakami na bezdotyk opłukać wodą i zobaczyć co i jak. Tym którzy dotrwali do końca dziękuję za uwagę i pozdrawiam.